Rozdział 10 " Nie mamy skrzydeł by latać a mimo to to nasz cel"

Jeszcze kilkanaście godzin temu uważałam że nie mam nikogo na tym chorym swiecie. A jednak okazało się że mam. Już dawno zapomniałam jakie to uczucie czuć się potrzebnym. I dziś dzięki mojej kochanej Wiktorii znów poczułam że coś znacze. Może się to wydawać niedożeczne ale do tej pory nie czułam że jestem komuś do czegoś potrzebna. Raczej wyglądało to tak że ludzie traktowali mnie " jesteś to jesteś a jak cię nie ma to trudno". Trudno jest wstać gdy nie widzi się sensu w życiu. Mam nadzieję że dzięki Wiktorii uda mi się podnieść. W ogóle Wiktoria chciała bym dodała dziś rodził o naszej rozmowie w szkole. Ta rozmowa chyba dużo uświadomiła dziś mnie i jej. Dała nam do zrozumienia że jednak jest ktoś komu warto zaufać. Okazało się też że boimy się tego samego. Ludzi.
Nie wiem co miała bym wam jeszcze dziś powiedzieć. A no tak. Zapomniała bym. W sobotę wyjeżdżam na wycieczkę do Krakowa z mojej szkoły. Boję się ale będę tam z Wiktorią i mam nadzieję że jakoś razem to przetrwamy.
Mam nadzieję!
Nadzieja to słowo tak dawno nie padło z moich ust. To aż dziwne że jedna osoba potrafi w kilka godzin sprawić że masz nadzieję. Chce żeby tym razem się udało...

Wierzę w to...

Komentarze

  1. Cieszę się! I to bardzo! Ciekawi mnie, czy Wiktoria też miała takie przeżycia jak Ty... Normalnie będę się uśmiechać przez resztę dnia :D Powodzebia na wycieczce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy takich przeżyć nie miałam, ale staram się zrozumieć Magdę jak tylko mogę i pomagać jej. Chodź nie zawsze byłam przy niej to postaram się to zmienić.

      Usuń
    2. Mnie też czesto nie było gdy tego potrzebowałaś. Ale teraz mamy szanse to naprawić. I do mnie i do cb los sie w końcu śmiechnął:*

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 3

Rozdział 24

Rozdział 16