Rozdział 5
Dziś mija rok i 4 miesiące. Dokładnie 19.06.2014 pierwszy raz sięgnęłam po żyletkę. Gdybym w tedy wiedziała że tak bardzo się od tego uzależnie nigdy nie wzięła bym żyletki do ręki. Gdy teraz patrzę na siebie żałuję. Żałuję że tamtego dnia kiedy się poddałam. Chciała bym cofnąć czas lecz tak się nie da. Błędów nie naprawię i czasu nie cofnę. Bardzo chciała bym naprawić te wszystkie znajomości. Móc znów wyjść z kimś i po prostu się uśmiechnąć. Nie da się tak. Ludzie przestali ze mną rozmawiać. Zamknełam się w sobie i teraz dopiero mam odwagę powiedzieć co czuje i cieszę się że ktoś to czyta. To dla,mnie dużo znaczy. Boli mi samo myślenie o tych rzeczach i za każdym razem chce mi się płakać tylko nigdy nic nie robię. Czasem chciała bym być posągiem. Bo posągi nie mają uczuć i szkoda że nim nie jestem
Pytanie, dalej używasz żyletki, czy już nie ?
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie to, że napewno miałaś przyjaciół, więc gdzie oni są teraz ? Kiedy potrzebowałaś ich najbardziej odwrócili się od Ciebie ! Na swoim przykładzie mogę ci powiedzieć, że nie jestem idealna, ale nigdy nie zostawiłabym własnej przyjaciółki w takiej chwili... Przyznam ci się, że niedawno miałam taką sytuację, że przyjaciółka z ławki okaleczyła się cyrklem, więc... Co tu dużo gadać ... :)
Czekam na next i jakbyś chciała pogadać, to napisz kiedyś ;)