Rozdział 4
Tak trudno jest walczyć z czymś czego się nie widzi. Przynajmniej dla mnie. Przez te 3 lata zrozumiałam tak wiele i codziennie dowiaduje się kolejnych ważnych rzeczy. Moje życie to ciągłe wzloty i upadki. I co dziwne chodź upadła tak wiele razy mam siłę się podnieść. Staram się jak mogę bo wiem że zawiodła bym wszystkich gdybym się poddała. Ale z drugiej strony ta ciągłą presja związana z tym że mam być idealna też nie pozwala mi do końca być szcześliwą. Codziennie zadaje sobie pytanie : jak to jest być szczęśliwym? Napisałam jakiś czas temu list do moich rodziców. Byłam na nich wtedy wściekła. Usłyszałam ich rozmowę i tata osobiście na mnie krzyczał i winił mnie za to że mam depresję. Dokładnie pamiętam co mi wtedy powiedział. I pamiętam jak bardzo wtedy cierpiałam. Jego słowa tak bardzo zabolały. Nadal bolą. I napisałam w tamtym liście wszystko co wtedy czułam i marzyłam że chociaż spróbują mnie zrozumieć. I tego samego wieczoru naprawdę miałam wrażenie że mnie zrozumieli ale na kolejny dzień było tak samo. Ta sama ciągłą presja bycia idealną. I zaczęłam udawać. Udawać że jest lepiej. Sztuczny uśmiech i ciągle mówienie że jest dobrze. A tak naprawdę umarłam od środka.
Kartka z pamiętnika:
25.04.2015
Gdzie jest uśmiech, szczęście? Nikt nigdy nie mówił że będzie łatwo lecz wiele razy słyszałam że będę przy tobie zawsze . I nagle okazuje się że nikogo nie ma. Nagle uświadamiasz sobie jak wiele straciłeś. Nigdy tego nie odzyskasz. Faktycznie tracimy coś by zyskać tylko tej pustki po straceniu niczym nie zapełnisz. Zawsze będzie ci czegoś brakować...
Komentarze
Prześlij komentarz